Wydarzenia polityczne,aktualności związane z partią przewodnią. Czyli co się w polskiej polityce dzieje. 3.10.2017

 Powtórka z "czarnego protestu" ze słabą frekwencją.

Feministki maszerowały pod hasłem: "Dość piekła kobiet".

               

W rocznicę tzw. czarnych protestów w wielu miastach zorganizowano manifestacje w obronie „praw kobiet”. Ich organizatorzy zbierają podpisy pod projektem liberalizującym prawo do aborcji.

W Warszawie ubrani na czarno uczestnicy trzymają transparenty z hasłami: „Piekło kobiet trwa”, „Moja wagina, nie twoja broszka”, „Brak legalnej aborcji zabija”; skandują: „Polki walczące, są nas tysiące”, „Solidarność jest kobietą”, „Chcemy kochać, nie umierać”, „Chcemy edukacji, nie indoktrynacji”, „Beata niestety, twój rząd obalą kobiety”.

Jednocześnie, w ramach sprzeciwu wobec „czarnego wtorku”, pod hasłem „Ratuj kobiety – Zatrzymaj Aborcję!” odbywa się pikieta zwolenników zaostrzenia prawa aborcyjnego. Przy stacji metra Świętokrzyska zebrało się kilkanaście osób, maja ze sobą duży transparent z napisem:”500 dziewczynek rocznie zabijają aborterzy. Ratuj kobiety, zatrzymaj aborcję”.
Chcemy pokazać, że w Polsce zabija się dzieci w majestacie prawa i jest to ok. 500 dziewczynek rocznie. Chcemy także pokazać, że kobiety, które idą pod tzw. hasłem „ratujmy kobiety”, tak naprawę nie ratują kobiet, tylko zabijają dzieci, które mają takie samo prawo do życia jak każdy człowiek. Nie możemy milczeć, godząc się na zakłamanie, które się dzieje. Walczymy o każde poczęte życie
— powiedziała PAP Patrycja Zdziech z Fundacji Życie i Rodzina.

https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/360655-powtorka-z-czarnego-protestu-ze-slaba-frekwencja-feministki-maszerowaly-pod-haslem-dosc-piekla-kobiet-zdjecia

 

Ekshumacja 40. ofiary katastrofy smoleńskiej. Prokuratura ze względu na wolę rodziny nie ujawnia, o czyj grób chodzi

             

 

W Warszawie ekshumowano we wtorek rano kolejną, 40. ofiarę katastrofy smoleńskiej. Prokuratura ze względu na wolę rodziny nie ujawnia, o czyj grób chodzi.

Potwierdzam kolejną ekshumację. Ciało zostało przewiezione do Zakładu Medycyny Sądowej w Lublinie
— powiedziała PAP rzecznik Prokuratury Krajowej Ewa Bialik.
Zgodnie z planami prokuratury do końca roku ma zostać ekshumowanych jeszcze 17 ofiar katastrofy smoleńskiej, a w 2018 r. pozostałe 26.
Na początku kwietnia ubiegłego roku, śledztwo smoleńskie, od zlikwidowanej prokuratury wojskowej, przejęła Prokuratura Krajowa. Już w czerwcu 2016 r. prokuratorzy poinformowali, że konieczne jest przeprowadzenie ekshumacji 83 ofiar katastrofy (wcześniej, w latach 2011-12, przeprowadzono dziewięć ekshumacji; cztery osoby zostały skremowane). Decyzję tę uzasadniano zarówno błędami w rosyjskiej dokumentacji medycznej, brakiem dokumentacji fotograficznej, jak i tym, że Rosja nie zgodziła się na przesłuchanie rosyjskich biegłych, którzy na miejscu przeprowadzali sekcję zwłok.
Ekshumacje rozpoczęły się w połowie listopada 2016 r. Jako pierwszych ekshumowano Lecha i Marię Kaczyńskich. Do końca grudnia ubiegłego roku ekshumowano w sumie 11 osób. Po dwóch miesiącach przerwy, w marcu 2017 roku, ruszył kolejny etap ekshumacji. Od marca do końca czerwca ekshumowano kolejne 22 osoby. Po kolejnych dwóch miesiącach przerwy, we wrześniu przeprowadzono już siedem.
Prokuratura Krajowa nie ujawnia szczegółów dotyczących wyników ekshumacji. Pod koniec lipca poinformowała, że dotąd stwierdzono nieprawidłowości w 13 trumnach - znaleziono w nich części ciał innych osób, ujawniono też zamianę dwóch ciał. Nieprawidłowości stwierdzono m.in. w trumnie prezydenta Lecha Kaczyńskiego. To nie jedyne tego typu przypadki, już podczas ekshumacji przeprowadzonych w latach 2011 - 2012 ujawniono zamianę sześciu ciał.
Nieprawidłowości przy sekcjach zwłok ofiar katastrofy smoleńskiej dotyczy jedno ze śledztw prowadzonych przez zespół prokuratorów wyjaśniających okoliczności katastrofy. W tej sprawie przesłuchanych zostało już kilkudziesięciu świadków, m.in. były premier Donald Tusk, b. minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski i była premier, była minister zdrowia Ewa Kopacz.
gah/PAP

 

Cezary Pazura promuje akcję „Różaniec do granic”: „Pojedynczy człowiek modlący się i żyjący uczciwie, może zmienić świat”

               

 

Pojedynczy człowiek modlący się i żyjący uczciwie, może zmienić świat, a gdy połączymy się w miliony, to tym bardziej. Możemy być dla Europy drogowskazem. Być może wydaje się to archaiczne, ale myślę, że naprawdę jesteśmy „zieloną wyspą”

mówił w programie „Minęła Dwudziesta” (TVP Info) Cezary Pazura, aktor i ambasador akcji „Różaniec do granic”.

Pytany dlaczego przystąpił do tej akcji, aktor odpowiedział z rozbrajającą szczerością:
A dlaczego nie? Jestem zwolennikiem ludzkiej aktywności, takiej, która czemuś ma służyć. To właśnie taka aktywność. Modlitwy nigdy nie jest za dużo.
Cezary Pazura stwierdził również, że nie rozumie oburzeń niektórych ludzi na jego zaangażowanie tej akcję, ponieważ od dawna wiadomo, że jest osobą religijną.
Ludzie mają prawo do swojej opinii. One mnie śmieszą, ale nigdy nie oburzają, bo uważam, że do ludzi trzeba podchodzić z miłością. A że ma inne poglądy, trudno
— mówił.
Aktor odniósł się także do organizacji tzw. czarnych protestów i walki niektórych środowisk o „szerszy dostęp do aborcji”.
Ale jak Kościół ogranicza wolność?! Jak to „szerszy dostęp do aborcji? Nie rozumiem tego… To sprawa tak drażliwa i wrażliwa, że nie damy sobie rady z nim kilka minut. Trzeba głębszej dyskusji. Szkoda czasu na marsze
— powiedział, dodając stanowczo:
Aborcja nie jest nam po drodze. Nijak.

https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/360694-cezary-pazura-promuje-akcje-rozaniec-do-granic-pojedynczy-czlowiek-modlacy-sie-i-zyjacy-uczciwie-moze-zmienic-swiat

 

 

Szef MON: Polska popiera aspiracje Bośni i Hercegowiny

               

 

Polska popiera unijne i transatlantyckie aspiracje Bośni i Hercegowiny – powiedział minister obrony narodowej Antoni Macierewicz, który spotkał się dziś w Sarajewie z minister obrony BiH Mariną Pendesz. Szef MON zadeklarował wsparcie polskiego przemysłu zbrojeniowego dla modernizacji bośniackich sił zbrojnych.
- Jesteśmy pod dużym wrażeniem pracy, jaką pani minister i Bośnia i Hercegowina wykonały w ostatnim czasie nad wypracowaniem zasad współżycia i zaprowadzeniem zasad pokoju i spokoju w tym tak ważnym miejscu Bałkanów i całej Europy. Wiemy, jak ważne jest dla państwa uzyskanie mapy drogowej integracji z Unią Europejską i w szczególności z NATO. Rozumiemy te dążenia i oczywiście je popieramy – zapewnił.
Jak powiedział, jego rozmówczyni „szczegółowo i dogłębnie opisała, jak wiele już zrobiono dla zrealizowania podstawowych kwestii pozwalających na zarysowanie perspektywy wejścia do NATO i UE”.

Wyraził przekonanie, że najbliższe rozmowy członków NATO w tej sprawie, „oparte na materiałach i na opisie tych osiągnięć, będą pomyślne dla waszych dążeń”.

Szef MON poinformował, że tematem rozmów była także możliwa współpraca przemysłów obronnych i „ewentualne działania ze strony polskiej na rzecz modernizacji armii Bośni i Hercegowiny”.

- Zdajemy sobie sprawę z naturalnych, oczywistych ograniczeń i ograniczonych funduszy, jakimi dysponuje Bośnia i Hercegowina, ale nasz przemysł jest gotowy współpracować w tych wysiłkach po to, żeby armia Bośni i Hercegowiny była silna, sprawna, zdolna do wykonywania swoich zadań – zadeklarował szef MON.
Dziękował Pendesz „za gościnę, której udziela między innymi polskiemu kontyngentowi, który pełni misję pokojową w ramach sił europejskich”. Minister podkreślił, że żołnierze misji EUFOR spotykają się z przychylnością i wdzięcznością mieszkańców.

Marina Pendesz przekazała podziękowania za poparcie dla integracji europejskiej i euroatlantyckiej Bośni i Hercegowiny i wyraziła przekonanie, że Polska nadal będzie wspierać aspiracje tego kraju.

http://niezalezna.pl/204935-szef-mon-polska-popiera-aspiracje-bosni-i-hercegowiny

 

Opozycja nawet nie ukrywa swoich zamiarów. Ta deklaracja rozwścieczyła internautów

              

 

Posłowie totalnej opozycji przyznają, że chcą przywrócić wiek emerytalny do 67 lat zarówno dla mężczyzn, jak i kobiet. - To jest konieczność. To czeka nas nieuchronnie - napisała na Twitterze posłanka Nowoczesnej Kamila Gasiuk-Pihowicz. Jej wpis rozwścieczył internautów, którzy zgodnie uważają, że nie są w stanie pracować do tak późnego wieku.
Kamila Gasiuk-Pihowicz zdradziła zamiary swojej partii. Gdyby Nowoczesna doszła do władzy, to wiek emerytalny ponownie zostałby podniesiony do 67 lat bez względu na płeć.

Namawiam również do tego, żeby powiedzieć jasno, że przywrócimy wiek emerytalny 67 lat dla kobiet i mężczyzn. Powiedzmy sobie wprost. Wiek emerytalny 67 lat to nie jest niczyje marzenie. To jest konieczność. To czeka nas nieuchronnie
- napisała polityk na Twitterze.


Do wpisu partyjnej koleżanki Ryszarda Petru odniosło się Prawo i Sprawiedliwość.

Politycy totalnej opozycji nie rozumieją Polaków i chcą, aby pracowali oni kilka lat dłużej. Lepiej, by nigdy nie rządzili
- napisano na Twitterze PiS.

Politycy totalnej opozycji nie rozumieją Polaków i chcą, aby pracowali oni kilka lat dłużej. Lepiej, by nigdy nie rządzili. Podajcie dalej! pic.twitter.com/uWBRBmmjZM
— PrawoiSprawiedliwość (@pisorgpl) 3 października 2017
Posłance odpowiedzieli również wściekli internauci, którzy nie kryją, że nie chcą pracować tak długo.

Niech Pani powie to mojej mamie(52l.), pielęgniarce w szpitalu psychiatrycznym, która nie ma już sił, że ma pracować jeszcze 15 lat
— Wioleta K. (@wiolet1_wioleta) 3 października 2017
Jestem kier. TIRa.Widzi pani człowieka w tym wieku za fajerą?Oby pani nie spotkała na swojej drodze staruszka kierującego 40tonowym zestawem
— Tomasz Emigrant (@takisetomek) 3 października 2017
Po co mówić o rzeczach, o których nie macie pojęcia. Pozostało Wam tylko 24 m-ce.
— Nekanda (@starza11) 3 października 2017
O niczym nie będziecie decydować bo was nie będzie. A przynajmniej nigdy nie będziecie rządzić. Chyba, że w Niemczech.
— Andrew (@Crimestory68) 3 października 2017
Niech Pani powie to prosto w oczy mojej żonie, która od 31 lat ciężko pracuje fizycznie i jest mamą pięciorga dzieci.
— Emil Zatopek (@ToSeNeVrati) 3 października 2017
Pani Pichowicz ..pani może pracować do setki ,bo wy i tak nic nie robicie ;Ale niektóre kobiety pracują na prawdę ciężko ..wstyd ,dla pani
— alina1 (@aliska541) 3 października 2017
Wow za tę wypowiedz słupki poszybuuuują. Chyba brak Pani tych antenek czułych społecznie
— postates (@POSTATESx) 3 października 2017
Jednym słowem Pani chce powiedzieć,że dobro ludzi i świadome decyzje dalszej pracy,jest mniej ważne niż dobro budżetu?zalatuje mi faszyzmem.
— prawicowo (@prawicowo_pl) 3 października 2017
Wy tam w tej .N, na emerytury pójdziecie już od przyszłej kadencji sejmu
— Piotr (@PiotrK_one) 3 października 2017

http://niezalezna.pl/204914-opozycja-nawet-nie-ukrywa-swoich-zamiarow-ta-deklaracja-rozwscieczyla-internautow